Zimą gdy na zewnątrz panują wielostopniowe mrozy często spędzamy większość dnia w cieple i nasz układ odpornościowy się po prostu rozleniwia. Do infekcji dochodzi bardzo szybko gdy tylko pojawi się minimalny kontakt z lekkim chłodem, bądź niewielka dawka zarazek w zatłoczonym supermarkecie lub w kinie. Najlepszym lekiem na tak delikatny układ odpornościowy jest zwiększenie naszego przebywania na chłodnym powietrzu. Zatem hartujmy się!
I dlatego zachęcam do regularnych spacerów na łonie natury jak parki lub lasy. Nawet kilka minut świeżego, mroźnego powietrza zahartuje nasz organizm. Nie zniechęcajmy się nieprzyjemną pogodą a skupmy się na wyszukiwaniu promieni słonecznych, które mają działanie bakteriobójcze, pobudzają metabolizm oraz pobudzają do pracy gruczoł produkujący hormon odpowiedzialny m.in. za zdrowy sen - szyszynkę.
Zachęcam do zapoznania się z filmem "Krioterapia, trzeci składnik długowieczności", którego autorem jest Antoni Huczyński znanego jako "Dziarski Dziadek". Ten 91 letni pan od wielu lat w czasie zimy stosuje domową wersję krioterapii i w ten sposób hartuje swoje zdrowie.… Zapraszam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz